PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=469867}

Hobbit: Pustkowie Smauga

The Hobbit: The Desolation of Smaug
2013
7,6 328 tys. ocen
7,6 10 1 327649
6,4 65 krytyków
Hobbit: Pustkowie Smauga
powrót do forum filmu Hobbit: Pustkowie Smauga

Hobbit jest bez wątpienia tytułem, który obejrzeć musi każdy szanujący siebie Widz.
Film zrobił dla mnie dość duże wrażenie, szczególnie gra aktorska kilku postaci oraz niezwykłe
efekty specjalne. Mimo wszystko każdy film ma wady, jak i błędy, których w nowym "Hobbicie"
było bardzo wiele. Jako że kocham gatunek Fantasty, jak i samo Tolkienowskie uniwersum, na
tego typu niedoróbki starałem się przymykać oko. Pewnie zaciekawi was, co zrobiło na mnie
wrażenie, postaram się wypisać to w godnej produkcji kolejności.

Największymi plusami, które przyciągnęły mnie do kina po raz który, były efekty specjalne. Co
prawda, na samym początku filmu możemy zauważyć green screen, tuż po prologu przy
obozowisku krasnoludów [Nie widać go, ale każdy skojarzy o co mi chodzi], jednak nie jest to aż
tak straszne, aby potępić cały film.
Efekty, efekty - jest ich nie miara, widzimy je praktycznie w każdej filmowej scenie. Oprócz pięknie
zrobionych pająków, nieziemskiego smoka Smauga i pojedynku Nekromanty z Gandalfem, w tle
filmu wyróżniają się przeróżne lokacje, na które coraz częściej młodsza widownia nie zwraca
uwagi. Zachwyciła mnie Mroczna puszcza, wygląda tak, jak ją sobie wyobrażałem czytając
Hobbita po raz pierwszy. Beorn, jest to postać która zawsze mnie ciekawiła. Nigdy nie mieliśmy o
nim za wiele, mimo wszystko czuję lekki niedosyt, miejmy nadzieję że reżyser naprawi ten błąd
pokazując jego przestrogi dla krasnoludów w wersji rozszerzonej. Użalam się co prawda nad
brakiem Beorna, celowo pominąłem jednak temat o Mrocznej puszczy, z tego co mi wiadomo,
dodatkowe sceny pojawią się, jak zwykle, dopiero za kilka miesięcy w nowej wersji filmu.
Inne lokacje które utknęły mi w pamięci to m.in. Pałac Króla Elfów Thranduila, jego postać, która
odegrana została perfekcyjnie, przejawiała się w nim zazdrość, pewnego rodzaju żal i
okrucieństwo. Niby krasnoludy i elfy różnią się bardzo, ale mają wspólną cechę - pragnienie
mieć tego, czego mieć nie mogą, ale bardzo by chcieli.
O dziwo Bard, najemny przewoźnik-terrorysta z Miasta na Jeziorze wypadł całkiem nieźle. Jest on
postacią drugoplanową, mającą bardzo duży wpływ na wydarzenia z filmu, o którym przekonamy
się w następnej części. Nie obyło się oczywiście bez kilku absurdów, jak kilku wieczna czarna
strzała wisząca na ścianie, o której współmieszkańcy nawet nie mają pojęcia. Mimo wszystko,
jego postać została odegrana należycie, oglądało się ją bardzo przyjemnie. To samo mogę
powiedzieć ogólnie o mieszkańcach całej lokacji - miłym zaskoczeniem był Władca Esgaroth,
który był niezwykle przekonywujący.
Jako że mówiąc o bohaterach, nieco zboczyłem z zamierzonego celu, dokończę moją mowę na
temat efektów specjalnych i lokacji.
Na sam koniec, podsumowując miejsca jakie przyszło nam zobaczyć, reżyser przedstawia nam
w sposób dość tajemniczy Erebor, krasnoludzką twierdzę, utraconą przed stuleciami.
Mamy sporo czasu aby podziwiać widoki, ponieważ w miejscu tym ciągnie się plan wypędzenia z
kryjówki smoka, nie zamierzony, ale skutkujący. Tam właśnie dane mi było podziwiać jednego z
najlepiej zrobionych smoków, zaraz po filmie "Dragonslayer" Hobbit może poszczycić się według
mnie drugim miejscem, kiedy smok wydał mi się naprawdę realistyczny.

Jako że efekty mamy za sobą, przyszedł czas kontynuować wątki bohaterów, jak i samą ich
ocenę. Mimo że skończyłem na ludziach z Miasta, muszę poruszyć wątek Legolasa i Tauriel, aby
na sam koniec zostawić sobie wisienkę na torcie - Krasnoludzką kompanię Thorina oraz
przepołowiony kawałek ciasta - Gandalfa.

Legolas oraz Tauriel, ta para wydaje się być stworzona dla siebie. Pan książę i Pani kapitan,
których różni tylko i wyłącznie pozycja społeczna. Mimo że parą nie są, zauważyć możemy że się
w sobie podkochują, mówi to nam nawet sam Król Elfów Thranduil, rozmawiając z Tauriel.
Jednak, jak w każdej nieszczęśliwej miłości, zawsze jest coś co może wyjść w niej na dobre,
czymś takim okazał się krasnolud - Kili. Związek póki co raczkuje, jednak wygląda dość ciekawie.
Zdaję sobie sprawę że dla niektórych ta cześć filmu jest żałosna, mam nadzieję że w następnej
części, jeśli wszystko wypali, właśnie te wydarzenie wyjdzie filmowi na dobre. Związanie się
krasnoluda z elfem, co prawda wydaje się być nielogiczne, zobaczymy jak Pan Jackson wybrnie z
tych dość nieprzyjaznych tarapatów, szczególnie że w Bitwie 5 armii Kili wraz z bratem mają
polegnąć.

Przyszedł czas, aby opowiedzieć nieco o naszym dobrze znanym Hobbicie Bilbo Bagginsie oraz
Thorinie, zwanym Dębową Tarczą wraz z przyjaciółmi.
Od początku do końca, mam pewne wrażenie, że te główne postacie idą na drugi plan,
zostawiając miejsce dla innych, nic nie wnoszących i mniej znaczących bohaterów. Jak dla mnie,
jest to pól na pół, ponieważ dobrze czasami odetchnąć od boskiego szczęściarza Bombura i
przejść do jakieś innej dalekiej lokacji, gdzie dowiemy się co dzieje się w miejscu, które
niedawno opuściliśmy. Niestety, mimo że ma to swoje plusy, niektórzy na tym ucierpieli. Czuję,
że brak mi Bilba, jak w pierwszej części widziałem go bardzo wiele razy, tak w tej jego rolę czuje
się dopiero przy końcu, kiedy wykonuje swoje zamierzone zadanie. Inną postacią, która jednak
na ekranie jest w sam raz, jest Thorin. Mam nadzieję że zobaczymy jak postępuje jego choroba,
szaleństwo, które zgubiło jego przodków. Żądza bogactw, czyli cecha wspólna dla wielu istot,
nawet tych najbardziej szlachetnych.
Nie obyło się bez kilku elementów komediowych, jak np. popis Bombura w beczce oraz częsta
głupota elfów [upić się w takim momencie, nie zwracać uwagi na strzały - wiele tego było, sami
się już pewnie przekonaliście]

Kończąc recenzje, pragnę wspomnieć o Gandalfie, naszym ulubionym czarodzieju. Niektórych
dziwi dlaczego swoje moce Gandalf pokazał dopiero teraz, zauważcie jednak według jakiego
zagrożenia to zrobił, oraz pomyślcie że książka może wam to wytłumaczyć, opc. google.

Jedną z najlepszych scen w filmie, po za wylotem Smauga na Laketown, była walka Gandalfa z
Nekromantą, o której wspominałem wyżej. Jest ona pokazana w bardzo ciekawy sposób, zło,
które nie ma ciała, ale jednak rośnie w potędze swej mocy. Pierścień jest bardzo daleko, ale
nasz dzielny czarodziej daje sobie radę w walce z siłami zła. Ma okazję odwiedzić grobowce
upiorów pierścienia, scena niestety nie ma za wiele wspólnego z książką, ale powinna być dość
przyjemna dla wszystkich fanów. Kawałek ciasta, czyli ukazanie Dol Guldur w pełni swej
okazałości. Pokazanie wymarszu orków pod Erebor, oraz ukazanie się Saurona, ostatniej plagi
Śródziemia, Cienia ze wschodu. Walka dobra ze złem, cienia ze światłem i słowa że żadne
światło nie pokona ciemności - to po prostu do mnie przemówiło. Peter w tym przypadku pokazał
jeszcze raz że potrafi zrobić coś pięknego, z mrocznej i strasznej sceny porażki Gandalfa. Ukłon
w stronę fanów Władcy Pierścieni mogliśmy jeszcze podziwiać w Mrocznej puszczy, mowa o
portreciku Gimliego, Syna Gloina.

Jest to koniec mojej recenzji, starałem się pisać po kolei, nie gubiąc się jednak we własnych
słowach. Co prawda przy obszerności każdego tekstu można się w czymś pomylić, proszę
dlatego abyście byli wyrozumiali.

Mając błędy na przymknięciu oka, daję ocenę 8.6 zaokrąglając ją na 9.
Jest to zdanie wieloletniego fana, sądzę jednak, że wielu innych ludzi potępi moje zdanie w
niektórych przypadkach. Powiem wam od razu - macie racje, jednak miejcie na baczności to, że
każdy ma swoje własne zdanie.
Bardzo mi było miło podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat filmu, w razie jakichś
problemów, proszę mi napisać, na pewno odpiszę.

OCENA: 9/10

ocenił(a) film na 10
retyk1

Fajna, pozytywna recenzja. Myślę, że pewne braki nadrobią w EE wersji jak np. Beorn, Leśne Królestwo czy Mroczna Puszcza. Moim zdaniem Bilba było w sam raz, nie odczuwałam jakiegoś niedosytu, Freeman poradził sobie w nich wyśmienicie. Sceny w Dol Guldur też uważam za jedne z najlepszych w filmie, na równi ze scenami w skarbcu.

ocenił(a) film na 5
retyk1

Było to wyjaśniane kilka razy.Scena przeszukania grobowca nie ma sensu,bo Król-Czarnoksiężnik zginął dopiero na polach Pelennoru,i nic nie zostało z jego ciała.Gdyby rzeczywiście zginął pod Fornostem,to nie miał by prawa pojawić się we Władcy.Błędy geograficzne - najbardziej widoczne - Bree nie leży na granicy Shire,Dunland leży w nie Dzikich Krajach czyli w Rhovanionie , tylko w południowej części Eriadoru.Athelas rósł tylko w pobliżu dawnych siedzib numenorejskich,a o jego mocy wiedzieli tylko Dunedainowie i przypuszczalnie elfowie.Wątek miłosny uderza w prawdę o relacjach elficko-krasnoludzkich.Najlepszym przykładem jest splądrowanie Menegroth,oraz fakt,że Gimlego nie chciano wpuścić do Lorien bez opaski na oczach.I jeszcze sporo innych błędów.Nie wiem jak Christopher Tolkien,który po śmierci ojca dokończył i wydał Silmarillion pozwolił na skaczących po drzewach elfów.Film jest przyjemny do oglądania,ale nie zasługuje na więcej jak 6-7,5 / 10.

ocenił(a) film na 8
JvAd97

Czytałem wszystkie książki. Jako że jestem fanem postanowiłem ku pamięci poprzedniej części i lotra nie zaniżać oceny.

ocenił(a) film na 5
retyk1

Ja także jestem fanem,ale 6 dałem ze względu na szacunek do twórczości Tolkiena,nie Jacksona.Władca Pierścieni w jego wykonaniu był bardzo udany.Hobbit jak na razie średni.

ocenił(a) film na 8
JvAd97

Właśnie z tego względu podniosłem ocenę.

Dzięki że komuś chciało się docenić to co napisałem, mimo że nie jeden raz się tam pogubiłem, nie kończąc zaczętych wątków.

ocenił(a) film na 5
JvAd97

Ch. Tolkien nie miał [niestety!] nic do powiedzenia, gdyż prawa do ekranizacji Hobbita i Władcy sprzedał jeszcze sam J.R.R., w jakiejś trudnej sytuacji finansowej [chodziło, zdaje się o jakieś sprawy podatkowe]. Ale właśnie dlatego, że film do tego stopnia "łamie" prawa świata tolkienowskiego - zapowiedział, że więcej żadnych praw do filmowania dzieł ojca [i swoich] nie sprzeda. I jełśiby wnuki Tolkiena miały to zrobić - mam nadzieję, że nie nastąpi to za mojego życia...

retyk1

Fajnie się to czyta:)